Niedziela z DIY - nowy cykl postów !

Jak obiecywałam że zajdą na blogu pewne zmiany, tak słowa dotrzymuję i już teraz zapraszam Was na (pierwszą zmianę) nowy cykl postów z jakże modnym w ostatnim czasie DIY :)
Czyli Zrób To Sam !
Od dnia dzisiejszego w każdą  niedzielę będę prezentowała kila fajnych projektów DIY :)
No,może i Was zainspiruję do twórczych działań i w tym polu ;)

No to co ? Zaczynamy ? 

Washi Tapes,każda z nas dobrze zna i z całą pewnością większość z nas je ma ;) Zobaczcie jakie cuda można z ich pomocą wyczarować :)
Prosto, szybko i jakże efektownie :)


Kolorowe ołówki i notesy :) Wyglądają obłędnie i z pewnością sama takie zrobię :) 


No i na koniec wisienka na torcie (przynajmniej dla mnie ), wreszcie każdy kabel zostanie odpowiednio oznakowany, a Pan Mąż przez przypadek podczas szukania jednego kabla nie rozłączy wszystkich urządzeń elektrycznych w domu :D :)



No i koniec ;) Dziś tylko tyle, ale już za tydzien zapraszam na kolejny twórczy post :)

pozdrawiam
P.
Czytaj dalej

Matematyczna kartka z sową

Ta konkretna sowa, leżała i leżała i ciągle nie dawała mi spokoju.

Choć sama nie obchodzę tego tupu świąt, to jednak żal mi tej sowy było bardzo ;)

W ten oto sposób powstała matematyczna sowa, dla nauczyciela jakiegoś;)

Co myślicie?
Może być ?





buźki :)
P.
Czytaj dalej

Kosmetycznie : Garnier Essentials z ekstraktem z łopianu

Jak każda kobieta tak i ja mam bzika na punkcie kosmetyków, ciuchów i błyskotek.

Ostatnio skończył mi się krem, niestety przez bardzo długi czas nie mogłam zdecydować się na żaden, dosłownie żaden !

Już tyle ich miałam i większość z nich okazywała się zerem absolutnym, podrażniaczem i zapychaczem ...

Zmuszona coraz to większym suszem na twarzy, kupiłam w Biedronie, właśnie tego Garniera.


Miał nawilżać ale też matowić moją mieszaną skórę. Dodatkowo miał również nie podrażniać mojej naczynkowej części twarzy, nie zapychać i nie przyczyniać się do powstawania pryszczy i innych gulowatych dobrodziejstw, którymi co drugi krem obdarzał jak babcia na święta.
Czy sprostał zadaniu ?

Zdecydowanie!

Jest to krem niezwykle delikatny (jak dla mnie), nie zapycha, nie podrażnia.
Dzięki niemu moja buźka jest delikatnie (ale wystarczająco) nawilżona, delikatna i gładziutka.
Co najważniejsze nie świecę jak pociąg nocą na torach i niedoskonałości przestały być problemem.



Za tak niską Biedronkową cenę, nie spodziewałam się takiego cudeńka. A tutaj taka niespodzianka :)

Zapach ma niezwykle przyjemny, kojarzy mi się z kremami, których używała moja babcia.
Konsystencja żelowo-kremowa z przewagą żelowej ;) Przyjemnie chłodzi i bardzo szybko się wchłania.


No jak dla mnie hit przy którym zostanę na dłużej :)

A Wy, macie swojego ulubieńca ?
Znacie ten krem ?

pozdrawiam
P.
Czytaj dalej